sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział4

Nachyliłam sie chwytając za nadgarstki a Liam przechodząc za mną chwycił mni za biodra. Odrazu sie wyprosowałam i chwyciłam głośno powietrze. Widząc moją reakcje szybko zabrał ręke. Moje  źrenice są jak 5 złoty.
-A ty co robisz oczy jak kot srający na puytni?
-Harry koty nie srają na pustyni-gani go Jewel.
-Ale tak sie mówi.
-Tia chyba w twoich snach. Koniec tematu.
-Zrobiłem coś nie tak?-pyta Liam
-Tak.
-Przpraszam. Wiesz kogoś mi przypominasz.
-Czyżby?
-Nawte mówisz jak ona.
-To zajebiście.
Nagle Rose zaczęła płakać. Za nim Jewl do niej podbiegła Zayn już ją wzią na ręce i uspokajał.
-Skąd ty iesz jak uspokajać dzieci?
-Mam młodsze siostry.
-Już wiem kogo zatrudnić.-mówie
-Dzięki.
-Daj ją-mówi Jewel.
Przekazał ją. Gdy ją przejmowała do domu wszedł Max George.
-Co ty kurwa robisz?!!-wrzeszczy.
-Ja pierdole.. wypchaj sie-wrzeszczy Jewel.
-Czemu on dotyka moje dziecko?
-To nie twoje dziecko tylko moje a jak sobie teraz o niej przypomniałeć to nie moja wina..
-Ale...
-Goń sie leszczu-mówie
-Wypierdalaj do kolegów łachu a nam daj spokój.
-To jeszcze nie koniec.
-Do widzenia-wypierdolił go z domu Zayn.
Poszłam do pokoju zobaczyć do Teda. Tam Liam dawał mu herbatke.
-Co ty robisz?
-Daje mu pić.
-A dlaczego?
-Bo płakał.
-Aha
Powiedziałam i podeszłam do niego. Poglaskałam go po policzku na co on sie uśniechną.
-Strasznie podobny do ciebie.
-Tak ale oczy ma ojca.
Powiedziałam i wyszłam z gabinetu. Po drodze wpadłam na Ane.
-Gdzie idziesz kwiatuszku?
-Szukam mamusi bo głodna jestem.
-Chodź zaraz temu coś zaradzimy.-powiediałam i wzięłam ją na ręce. W kuchni siedział Niall...

1 komentarz:

  1. Omnomnom.
    Podoba mi się twój blog. Świetnie piszesz i wciągające.;)
    Zaciekawiła mnie fabuła. I chętnie zacznę odwiedzać ;D
    Pozdrawiam Bella
    _____________
    Zapraszam do siebie. I licze na komentarz ;D
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń