Od prawie roku spotykam sie z Liamem. Siedzimy u niego w pokoju. W pewnym momencie poczułam dziwne ściskanie w podbrzuszu. Sojrzałam na niego. W jego brązowych oczach widniało pożądnie. W ułamku sekundy doskoczył do mnie i zaczeliśmy sie całować. Zdjęłam mu koszulke przez głowe. Jego ręka błądziła po moim udzie.Pchną mnie na łóżko nie przestając całować rozpina mi guzik w spokniach. Delikatnie lecz stanowczo żsuwa je z moich nóg. Po chwili wszystkie nasze ubrania leżały już w kącie. Wszedł we mnie delikatnie i zaczą sie pruszać coraz szybiej i mocniej. Gdy już doszliśmy do domu weszli jego rodzice.
-O cholera-mówi
-Co?
-Moja matka. Ubieraj sie szybko.
W ekspresowym tępie sie ubraliśmy i do pokoju weszła jego mama.
-Hej co robicie-pyta mierząc go wzrokiem
-Aktualnie siedzimy
-No dobrze to nie przeszkadzam.-powiedziała i opuściła pokuj.
-Co za irytująca kobieta.
-Przestań.
-Co?
-kładź sie spać.
-Ale nie chce.
-Kładź sie spać
Położył sie pod kołdre.
-Wiesz...
-Co?
-Nie wiem czy nasz związek ma jskiś sens.
-Co?!!
-Nie, nie,nie to mi chodzi.
-A o co?
-Bo jak wyjade..
-Aha czyli to koniec?
-Tak.
-Mam jeszcze jedno ptanie.
-Tak?
-Byłeś ze mnią tylko dlatego żeby mnie przelecieć?
-Szczerze?
-Tak
-Tak tylko po to.
Jesteś jednym wielkim hamem.
-Tak wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz