... Obją moje boidra. Zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby. Wyprostowałam sie i jego ręce znalazły sie na brzuchu pod piersiami..
-Wiem że to ty... Wiem że cie kocham. Nigdy ni zapomniałem o obie-mówi
-Liam nie.
-Prosze cie ... Moge cie pocałować?
-Liam...-nie dokończylam bo wpił się w moje usta. Niehcętnie odsunęłam sie do niego-Przepraszam-powiedziałam ze Łzami w oczach
-Nie płacz.
-Przepraszam-Wyszłam z pokoju i wpadłam na Paula.
-Gabrysia?-pyta zaniepokojonu Paul
-Musze wyjąć na chwile.
-Dobrze.
Wyszłam za balkon. Zsunęłam sie po płytkach."Ogarnij sie !! Ogarnij sie" drze sie na mnie moja podświadomość... Zamknłam oczy i oparłam głowe o ściane. po kilku minutach poczulam jak ktoś usiadł ma na kolanach.
-Ciociu?-mówi Ana
-Tak?
-Mama cie woła.
-A po co?
-Nie wiem.
-Zaraz pójde.
Przytuliłam ją do siebie. Posiedziałam z nią chwile.
-To co idziemy-pyta
-Tak.
Poszłam do pokoju i zaczęłam układać im włosy. Gdy przyszedł czas na Liama Usiadł przede mną. Zaczęłam układać jego włosy. Nagle wszyscy gdzieś wyszli.
-Przepraszam-mówi.
-Za co?
-Za to w pokoju.
-Liam żeby było jasne. Nie gniewam sie za to.
-Na pewno?
-Na 100%.
-Kocham cie.
-I musialeś to wszystko popsuć?
-Ale co?
-Gówno.-szybko skończyłam go stylizować i po skończonej pracy wyszłam.
Już miałam wychoszić z Tedem do samochodu gdy Liam docisną mnie do ściany i zaczą całować.
-Zostań ze mną-dyszy mi do ust.
-Ale Liam.
-Nie ma żadnego ale tylko zosta ze mną.
-A jak nie zostane?
-To... to... to będe cie cały czas prosił zebyś została.
-Może być zabawnie.
-Ale co?
-Poczekasz to zobaczysz a teraz idź bo sie spóźnisz na koncert.
Z planem poszłam do samochodu i wsadziłam mojego syna do fotelika i pojechałam do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz