Pobiegłam szybko do łazienki. Załatwiłam potrzebę i wróciłam do Harrego. Siedział na łóżku. Gdy mnie zobaczył Wyciągną ręce w zapraszającym geście. Wskoczyłam do niego i się przytuliłam. Włączyliśmy telewizor i obijaliśmy się większość dnia w łóżku. Mieliśmy z tego też dużo korzyści. Zmęczona usnęłam przytulona do jego piersi.
Rano obudziły mnie słodkie pocałunki na twarzy. Podniosłam ciężkie powieki i zobaczyłam uśmiechniętą buzię Harrego.
H-Już myślałem że cię nie dobudzę.
J- Ja nie chce wstawać
H-Ale kotku dzisiaj dzwonił do ciebie ten cały Mark czy coś i kazał ci przekazać że masz premierę filmu-Poderwałam się
J-CO?
H-Spokojnie. Masz jeszcze ze 4 godziny.
J-Ile? Która jest godzina?
H-No 13.30
J-Czemu mnie nie obudziłeś?-zapytałam z wyrzutem.
H-Nie miałem sumienia cię budzić. Tak słodko spałaś.- Zaśmiałam się na jego słowa.
J-Dobra to ja idę się szykować. Ty też. Biegiem
H-Ja też-spytał zdziwiony
J-Tak. No chyba nie pójdę tam sama.
H-No dobra ale to muszę jechać do domu.
J-Nigdzie nie jedziesz..
H-Ale...
J-Poczekaj ja się ogarnę. i pojedziemy do ciebie. Ok?
H-Dobrze kocie. A mogę się przyglądać jak się robisz ma cudo?-Popatrzyłam na niego dziwnie
J-Możesz.
Poszliśmy do łazienki. Wyciągnęłam ogólny kuferek z kosmetykami. Później jeszcze oddzielny z cieniami do oczu i jeszcze kilka. Patrzył na mnie zamurowany.
H-Wow. Tyle kosmetyków na oczy nie widziałem.
J-No widzisz? Zaczęłam nakładać krem na buzię. W efekcie końcowym wyszło to. Gdy spojrzałam na Patrzył się we mnie jak w lusterko.
H-Ślicznie wyglądasz.
J-Nie przesadzaj. Wezmę strój i jedziemy do ciebie.
H-Dobra.
Poszłam do garderoby i wzięłam ubranie i pojechaliśmy do Harrego. Gdy już wybrałam jemu strój. Przebrałam się u niego.
H-Jeśli któryś się do ciebie zacznie dobierać to przysięgam że zabije.
J-Spokojnie. Kochanie nikt nie będzie się do mnie dobierał bo ty będziesz obok mnie.
H-Taa myślisz że to coś do jak będą cię wzrokiem pożerać?
J-Kochanie nie przesadzaj. Możesz mi zapiąć ten guzik?
H-Tak
Na miejscu przywitał nas tłum paparazzi. Chwyciłam go za rękę. Szepnęłam mu na ucho żeby ich zignorował. Przeszliśmy przez tłum i weszliśmy za salę. i zajęliśmy miejsca. Puścili film. Strasznie się bałam tego co wyszło. Chłopak widząc moje zdenerwowanie złapał nie za rękę i żeby mnie trochę uspokoić zaczął robić kółeczka kciukiem na dłoni.
H-Spokojnie. Będzie dobrze.
J-Nie będzie. Muszę stanąć na końcu.
H-Okey. Chodź
Przeszliśmy do wyjścia i oglądaliśmy ten film. Odarłam się o niego. Ludzie się na nas patrzyli ale ignorowałam ich. Gdy pojawiły się napisy końcowe zapalili światła i bili brawo. Gratulowali mi brali autogafy a Harry Nie wypuszczał mnie z objęć. Niespodziewanie Na sali zjawił się facet z pistoletem i zaczął mi grozić.
Z(Zabójca)- Zabiłem twoją matkę , z babką też poszło łatwo a teraz kolej na ciebie.- Już we mnie celował. Przegotowałam się na ból i cierpienie.
J-Zanim mnie zabijesz mogę wiedzieć czemu chcesz mnie zabić i czemu zabiłeś moich bliskich?
Z-Nie wiesz dlaczego?
J-No nie. Może mi to łaskawie wyjaśnisz.
Z-Po 1 twoja matka była zwykłą dziwką. Puszczała się na prawo i lewo.-AUĆ to bolało.- Nie powiedziała ci że masz brata?
J-Mówiła mi że mam brata i że jest w rodzinie zastępczej.
Z-Tak ci powiedziała?
J-Tak
Z-Więc cię informuję że twój braciszek też już nie żyje. Ale zostałaś ty. I jeśli będziesz mi posłuszna cię ocalę
J- Czego chcesz?
Z-Ciebie. Na razie tylko chce ciebie później zobaczymy.
J-To lepiej zabij mnie od razu-wrzasnęłam. Ludzie się przyglądali całej tej sytuacji.- Już wolę zginąć niż pójść z tobą i zostawić osobę którą kocham.
Z-Jak sobie życzysz.- Strzelił do mnie. I celnie trafił. Dostałam kulkę w brzuch. Później drugą. Upadłam na ziemię. Zabójcę zabrała ochrona. Pamiętam już tylko ból. Silny ból i czyjeś głosy nad głową. I odpłynęłam... W ciemność....